Głównym i najgorszym powikłaniem, związanym z infekcją Covid-19, główną przyczyną śmierci - jest tzw. rozsiana „zakrzepica naczyń włosowatych”, a nie jak to się powszechnie uważało tzw. „rozsiane zapalenie płuc”.

Niewłaściwa Diagnostyka i leczenie Pandemii COVID-19.

Większość światowych mediów oraz profesjonalnych informacji, z rozmaitych źrodeł medycznych - ONZ/WHO (Światowej Organizacji Zdrowia) podaje, że główną przyczyną śmierci osób zarażonych Koronawirusem - są problemy oddechowe spowodowane „rozsianym zapaleniem płuc”!

Tymczasem, jak wynika z doniesień „nieoficjalnych”, sprawa przedstawia się całkowicie inaczej.
Mam nadzieję ta sprawa będzie wkrótce wyjaśniona. Jeżeli prawdą okaże się, że główną przyczyną zgonów, była niewłaściwa diagnostyka – trzeba będzie zadać i znaleźć odpowiedź na pytanie:
Dlaczego tak się stało?

Zdaniem wielu lekarzy, patologów z Włoch i USA – prawdziwa przyczyna śmierci, jest inna.
Twierdzą Oni wprost, że w walce z wirusemkorona, na całym świecie popełniono bardzo wiele poważnych błędów – zarówno diagnostycznych jak i terapeutycznych.
Włoscy lekarze, patolodzy - już jakiś czas temu odkryli, że głównym, może najgorszym powikłaniem, związanym z infekcją Covid-19, główną przyczyną śmierci - jest jest tzw. rozsiana „zakrzepica naczyń włosowatych”, a nie jak to się powszechnie uważało tzw. „rozsiane zapalenie płuc”.
Oczywiście, zawsze można bardzo ogólnie powiedzieć – że człowiek umiera...kiedy przestaje oddychać...Ale...

Pierwszoplanową i główną przyczyną śmierci osób zarażonych coronawirusem – są zatory krążenia w naczyniach (włosowatych) krwionośnych - szczególnie płuc!
Tam - gdzie odbywa się wydalanie dwutlenku węgla a w to miejsce – wchłanianie tlenu.
Zostało to podane do wiadomości publicznej...ale cała sprawa, była jakoś trzymana w tajemnicy, zamieciona pod dywan...no bo przecież, w sumie... ostateczna przyczyna śmierci - jest chyba bez znaczenia.

Według informacji włoskich patologów wentylatory i oddziały intensywnej terapii OIOM nie były wogóle potrzebne.
Wprost przeciwnie: wentylatory, w efekcie końcowym - wprost dusiły i dobijały chorych! 

Oświadczyli tak patolodzy z Włoch. Po przeprowadzeniu 50 autopsji w szpitalu w Bergamo i 20 w Mediolanie – poinformowali, że sekcje zwłok pacjentów zmarłych na COVID-19, jednoznacznie wskazują na tzw. zakrzepicę śródbłonka naczyniowego. Zapalenie płuc, może być ostateczną konsekwencją zakrzepicy naczyń, ale sam wirus „nie zabija” komórek płuc, natomiast powoduje - głównie zatory krążenia.
(Sekcje zwłok osób w innych krajach zmarłych na infekcję Koronawirusem, całkowicie tę informację potwierdzają: koronawirus powoduje rozlaną zakrzepicę naczyniową w całym organizmie chorego).
(Tak na marginesie: światowa prasa donosi, że tylko 3 autopsje przeprowadzono w Chinach ale nigdy nie podano wyników badań sekcji zwłok).

Oczywiście, pomiędzy rozsianym zapaleniem płuc a zakrzepicą płuc, jest bardzo wiele różnic - nie tylko w sensie objawów chorobowych ale zasadniczo w badaniu histopatologicznym – a przede wszystkim w zasadach skutecznej terapii, która zawsze powinna opierać się na właściwym rozpoznaniu choroby - czyli diagnostyce.

W związku z powyższym bardzo szybko zmieniono protokoły leczenia pacjentów z koronawirusem we Włoszech. Wraz z antybiotykami, lekami przeciwwirusowymi czy przeciwzapalnymi przeciwko infekcji - zaczęto stosować również rozmaite leki przeciwzakrzepowe - antykoagulanty.
No i umieralność zarażonych pacjentów bardzo szybko zmalała. Zwłaszcza wśród osób leczonych właśnie tak.
Oczywiście, bardzo istotną - „kluczowa” sprawą w leczeniu każdej infekcji wirusowej jest także: wiek i ogólny stan zdrowia chorego. Jeżeli zarażony pacjent ma także wiele innych problemów sercowo-naczyniowych, niewydolność krązenia i układu oddechowego, jak i rozmaite problemy systemu odpornościowego - jego leczenie jest dodatkowo bardzo utrudnione – a prognoza nie najlepsza.

W medycynie, jak wiadomo od dawna, wszystko zaczyna się od rozpoznania przyczyn choroby czyli diagnostyki. Dzisiaj szeroko i głośno na całym świecie możnaby było otwarcie mówić - o poważnych błędach diagnostycznych, w wyniku których, znacznie powiększyła się liczba zejść śmiertelnych, na oddziałach intensywnej terapii...- OIOM!
Przy oczywiście dodatkowo niepotrzebnych, bardzo wysokich kosztach leczenia. Bezskutecznego.

Oczywistym faktem w świecie medycyny jest, że przypadki rozproszonej zakrzepicy w tętnicach i włosowatych naczyniach krwionośnych, wpływają bardzo negatywnie przede wszystkim na płuca, utrudniając procesy krążenia, oddychania, wymiany tlenu i CO2; prowadzą również do ataków serca, udarów wielu innych komplikacji, będących następstwem dla chorób zakrzepowo-zatorowych.

Leki antywirusowe, antybiotyki, szczepionki w takich przypadkach, bez stosowania leków przeciwzakrzepowych oraz także przeciwzapalnych – są całkowicie bezskuteczne.
Gdyby u chorych na Koronawirus zastosowano zwykłą aspirynę czy też inne leki rozrzedzające krew, uratowano by życie wielu ofiarom na całym świecie. (bez konieczności używania aparatów do oddychania - respiratorów czy też intensywnej opieki medycznej).
Nawiasem mówiąc aspiryna, w niewielkich, codziennych dawkach, jest zwykle przepisywana osobom starszym -
w celach profilaktycznych m.in. w zapobieganiu zawałów, zatorów i zakrzepicy!

Jakby dla potwierdzenia wniosków włoskich lekarzy patologów, znamy kilka udokumentowanych przypadków w USA, gdzie kilka rodzin zostało wyleczonych w domu - a leczenie składało się z trzech tabletek (500 mg) aspiryny rozpuszczonych w gorącym napoju lub soku z cytryny z miodem. W ciągu następnych kilku dni... wszystkie objawy infekcji koronawirusem – znikały...!

Należałoby więc, jeszcze raz dobrze przestudiować zdjęcia rentgenowskie płuc, wszystkich osób zmarłych na infekcję Covid-19; czy widać na nich zakrzepy w żyłach i zapytać: dlaczego to wszystko zostało zdiagnozowane - jako śródmiąższowe zapalenie płuc. Większość tych zdjęć RTG w rzeczywistości... niemal zawsze pokazuje - przerzutową zakrzepicę w naczyniach krwionośnych.

Jak już mówiłem:
W takich przypadkach leczenie respiratorem na oddziale intensywnej terapii OIOM – od początku mija się z celem. Nie ma sensu, jeżeli choroba zakrzepowo-zatorowa nie jest leczona i nie zostanie najpierw szybko rozwiązana.
Po prostu najważniejszą rzeczą jest rozrzedzenie krwi i zlikwidowanie zatorów...

Dodatkowo...jeśli będziemy „wietrzyć” płuca, w których nie płynie krew, będzie to bardzo właśnie niekorzystne; w rzeczywistości większość pacjentów umrze...szczególnie osób starszych z różnymi powikłaniami oddechowymi.
Tak jak to się właśnie stało: umierało 90% pacjentów dziewięć z dziesięciu (10).

Było tak, ponieważ główny problem dotyczył układu krążenia, a nie układu oddechowego.
Jedynym, może najlepszym lekarstwem na infekcję wirusem Covid-19 jest zwykła aspiryna i inne podobne leki przeciwzapalne – oczywiście zakładając, że nie ma innych poważnych chorób ikomplikacji sercowo-naczyniowych oraz znacznie obniżonej ogólnej odporności organizmu chorego.

Dr Ryszard Z Opara

Źrodła: The Guardian; dr J. Jaśkowski; Mirosław Dakowski, Michaił Juriewiej Lermontow.